cze 26 2003

Bardziej przypominam klapouchego niz tygryska,...


Komentarze: 0

Zaczynam bloga w troche paskudnym chumorze ale mam nadzieje ze wkrotce sie zabarwi.

Chodze smutny bo boli mnie kolano i nie moge grać. Biore jakies silne leki przeciwbolowe i chce mi sie po nich ciągle spać. Wszystko wygląda dla mnie tak jakby kazdy chcial specjalnie mnie zdenerwowac... Moje kochane sloneczko ma swoje ciezkie dni a ja i tak zachowuje sie gozej od niej.  Na dodatek tego wszystkiego spotkałem przed wczoraj najwieksza pomylka swojego zycia. Jednak suka to przy niej naprawde male slowo ale naszczescie juz nasycila sie swieza krwia i szuka innej ofiary...

Dzis wielka impa u Madzi w chacie, ale raczje nie mam ochoty isc. To znaczy ze bede sluchal jej marudzenia przez nastepne dwa tygodnie :).  A w sumie nie mam ochoty z nikim gadac wiec siedze na necie jak swykle niewidoczny God bless gadu-gadu...

A wiec pelen optymizmy i dobrych checie rozpoczynam nowy dzien:)- jest 5:45...

sprewell : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz